łil

bój się boga, żadnych dzieci nie będzie. nie spodziewała się wiliama tak szybko, więc nieco zdziwiła i tak dalej. w każdym razie kiedy doszła do siebie, przyciągnęła go do siebie i wbiła paznokcie w plecy.

I nastąpił supermegaorgazm, bo łiliam co jak co, ale w tym był najlepszy. Taki talent sympatyczny. Po wszystkim opadł obok niej. Zabrakło kanapy i spadł na dywan przy czym jęknął cicho.

zaśmiała się, ściągając jakiś koc z oparcia i wychylając do niego głowę-nic ci nie jest?-uśmiechnęła się i pocałowała go w czoło, bo tak akurat wyszło. przykryła się kocem i rozejrzała.

- Nie. Ale chyba wyskoczył mi dysk - powiedział przekrzywiająć głowę na lewo. Chyba nie krępował się tym, że był nagi ale wypadało założyć bokserki w mikołaje więc to zrobił

-na pewno zaraz umrzesz-zaplątała się w koc i poszła poszukać swojej torby. po drodzę znalazła jeszcze czystą szklankę i swoje ubrania. rzuciła to wszystko, oprócz szklanki którą postawiła na stoliku, na podłogę i usiadła.

- Idziesz?- zapytał siadając obok niej i mierzwiąc włosy, które i tak były w nieładzie. Potem pogładził dłonią jej nagie plecy uśmiechając się kącikowo

-nie. chciałam się napić-pocałowała go w szczękę, uśmiechając się lekko. wlała colę do szklanki i oparła się o ramię williama.

- Już myślałem, że mnie zostawisz samego w tych czterech ścianach - pocałował ją w czubek głowy. Chciał zapytać czy nie boi się zostawić ralfa samego, ale nie zapytał bo bał się że ucieknie

-raczej na to nie licz, łil-też pomyślała o ralfie, ale kota zostawiła u sąsiadki, starszej pani, która kochała koty, a ralfa najbardziej, mimo że on jej nienawidził, w końcu była kobietą, a on swoje zainteresowania kierował w inną stronę.

- Zostaniesz na noc? - zapytał jeżdżąc palcami po jej udzie kolejno w górę i w dół aż w końcu skończył na kolanie gdzie spoczęła jego dłoń

-zostanę-miała ochotę na naleśniki, ale wiedziała, że łil nie umie gotować, a jego wspaniała sąsiadka pewnie śpi, nie ma jej, czy cokolwiek innego. wyciągnęła rękę i robiąc palcami ludzika, nie umiem inaczej tego wytłumaczyć, od nadgarstka doszła do zgięcia łokcia.

- Chodź - wstał z kanapy rozprostowując kości przeciągnął się i wziął ją owiniętą w koc na ręce po czym zaniósł do swojego wygodnego łózka satarnnie zacielownego przez pokojowke ktora odwiedza go co dzien o 10.00 procz weekendow i swiat

podczas spaceru, czy czego tam, rozglądała się, bo dawno jej tutaj nie było-kto ci tak sprząta?-usiadła na łóżku i rozejrzała się po sypialni. jaka zainteresowana, nie wiem czemu, nie pytaj.

- Moja koreańska pokojówka - wytłumaczył kładąc się na łóżku obok niej przykrył ja nawet z przyplywu troskliwosci. Usmiechnal sie na mysl o mlodej koreance. I wcale go nie dziwilo to, ze otaczaja go same piekne kobiety

-mówi po szwedzku?-pomyślała, że na pewno nie mówi, i że łil musiał przelecieć ją milion razy. zaczęła się do siebie śmiać, chociaż nie powinno ją to śmieszyć-mogę zapalić?-czekając na odpowiedź, wyciągnęła papierosy z szafki przy łóżku.

- Yhm. Skąd wiedziałaś że mam tam papierosy? - spojrzał na nią podejrzliwie jak inspektor gadżet. - I nie zna języka ale to mi nie przeszkadza w porozumiewaniu sie - usmiechnal sie lobuzersko i podstawil jej pod nos zapalniczke z misiem yogi

-dobrze cię znam, łil-pocałowała go www usta i wyjęła papierosa. kłamała, bo tak naprawdę nie znała go aż tak dobrze-w takim razie jak się z nią porozumiewasz?-uśmiechnęła się szeroko, chociaż stwierdziła, że łil jest obrzydliwym zaliczaczem wszystkiego co się rusza, w tym jej.

- Nie wiem. Językiem? - zapytał - w sensie wiessz. Gesty. No nie bądź taka ciekawska! - powiedział w końcu zsuwając jej pościel przy czym ukazując jej nagie piersi, ktore dobrze sie prezentowaly w niklym swietle ulicznej latarni

-nie obrażaj się-wyciągnęła rękę w jego stronę, zaciągając się-nigdy nie rozmawiałam z żadną koreańską pokojówką, łil-nie mogła się więcej śmiać, więc zagryzła dolną wargę i gapiła się w sufit.

- Ja też z nią nie rozmawiam - wzruszył ramionami i opadl na poduszke ziewajac. - Lubisz sie ze mnie smiac, hm? - zapytał nawijajac na palec kosmyk jej wlosow i zauwazyl ze ma rozdwojone koncowki. tragedia

-tylko trochę-bardziej od naśmiewania się z niego wolała się z nim całować, co też zrobiła, żeby się nie obraził. papierosa zgasiła wcześniej na jego szafce zostawiając mini ślad.

- Tobie mogę wybaczyć wszystko - szepnął jej do ucha po czym przygryzł płatek. Siri była ideałem dziewczyny. Jego ideałem. Ale lubił z nią uprawiać tylko seks bez zobowiazan

czyli jak z każdą innąxd-to dobrze-pokiwała głową i naciągnęła pościel pod samą szyję. rozejrzała się znów, jakby szukała tej koreańskiej pokojówki, albo jakiejkolwiek innej dziewczyny.

Zasnął w ułamku sekudny. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.

napisała mu na jakiejś kartce żeby czasem o niej nie zapomniał i poszła.