christine mniam.

musnął ustami jej brodę uprzednio lekko się pochylając. potem przyszła kolej na jej usta, które cholernie go kręciły. a co do jej nóg, to zupełnie mu nie przeszkadzały. wręcz przeciwnie zaczynało mu się to coraz bardziej podobać.

oddała pocałunek, oj. smakował bardzo dobrze, nie była w stanie określić czy to jej earl grey czy coś innego. smyrała go lekko paznokciami po karku jednocześnie walcząc z nim na języki chcęsięzkimśprzelizac!

pocałował jej szyję przy okazji rozluźniając pasek u jej krótkiego szlafroka, z którym dość szybko sobie poradził. był sprytnym chłopcem. pomyslał, że parapet nie jest najlepszym miejscem na tego typu zajęcia i to nie tylko ze względu na czyhającą wszędzie plotkarę xd.

nadal obejmując go za szyję zsunęła się więc na dół, bo ona pomyślała tak samo. wymyśl dokąd się przenieśli, tymczasem szlafrok zsunął jej się z ramienia, to logiczne - przecież schodziła z parapetu ;]

z racji, że kevinowi nie chciało się jakoś specjalnie wynosić z salonu, to zaciągnął ją na kanapę licząc, że będzie wygodniejsza niż parapet. a jej niepotrzebnego szlafroka pozbył się już całkiem.

usiedli na razie powiedzmy, i całowała go jednocześnie wsuwając ręce delikatnie pod jego koszulkę i sweterek, tak tylko, że czuła jego biodra pod palcami.

musnął ustami jej ucho, bo jak sama mówiłaś to jest miłe! xd ale zaraz po tym wrócił do jej ust smyrając ją po plecach i spuszczając ramiączko od jej koszulki w dół. odpiał też guzik od swojej koszuli znajdujący się przy szyi, bynajmniej nie dlatego, że w pomieszczeniu było gorąco.

pewnie było mu ciepło z innego powodu. położywszy mu dłonie na piersi odsunęła go od siebie. tylko na chwilkę, bo właśnie chciała rozpiąć guziki jego koszuli. kiedy już się z nimi uporała, to musiała przez chwilę popatrzeć a dopiero potem założyła mu ręce na karku i położyła się na sofie ciągnąc go za sobą.

leżąc na niej, tak leżąc, ale nie przygniatając xd. włożył dłonie pod jej koszulkę, z którą wkrótce się uporał i wyrzucił ją za siebie. pozbawił ją też jej uroczych, bardzo dziewczęcych podkolanówek które wylądowały na stole. całował jej nagie ramiona.

a wiesz, że nie miała stanika? właściwie została tylko w tych uroczych figo-spodenkach la perla.
wodziła dłońmi po jego brzuchu i plecach, często błądząc palcami za pasek spodni. tych 'nowych dżinsów ';]

wiem! ;d. całował ją niespiesznie, dość krótkimi pocałunkami, zaczynając od dekoltu i schodząc coraz niżej. jej urocze spodenki zostawił sobie na deser ;dd. z każdą minutą christine w jego oczach stawała się coraz bardziej seksowna.

a jej było coraz milej tam na dole ojaa, lubię to uczucie.
czochrała mu włosy na głowie. hm, muszę przyznać ze chrissie w życiu nie podejrzewała kevina o taki kunszt gry wstępnej. nadal wiec potrafił ja zaskoczyć ;d

ahaha xd kevina zapewne nikt by o to nie podejrzewał! xd
sam rozprawił się ze swoimi spodniami, bo nie miał ochoty już dłużej czekać. nie wiem, od kiedy był taki szybki, no ale dobra. dodam tylko, że miał niebieskie bokserki w żabki prawie tak fajne jak te na forum xd. ucałował jej obojczyk, bo obojczyki to mój fetysz, przejeżdżając palcem po jej kręgosłupie.

obojczyki to fetysz 99 % grających w rpg ;d
zsuwała mu właśnie z tyłka te zajebiaszcze bokserki kiedy przypomniała sobie o czymś raczej istotnym ;d
gwałtownie się podniosła i zapytała:
- ale masz gumki?

mhm xd.
usiadł, skoro ona się podniosła i podrapał się po głowie.
- chyba, nie. na pewno nie- odparł chrzaniąc pewnie wszystko xd. powinien być przygotowany, a nie. widać, że jest jeszcze niedoświadczony xdd.

- kurwa. - nigdy nie przeklinała, serio! wynikało to z faktu, że zapomniała iść po receptę na nowy listek tabletek, a na prawdę chciała się przespać z kevinem, ;d - nie chcę mieć dziecka, sori - wydusiła w końcu.

- ja też nie. jeszcze nie w tym wieku- odparł zażenowany. był wściekły na samego siebie i właśnie wyklinał w myślach, wyzywał się od kretynów i takie tam. ale dzięki temu może nauczy się, że gumki zawsze warto przy sobie mieć xd. - przepraszam- dodał bez emocji bo wiedział że zawalił, podciągając bokserki.

- nie szkodzi - powiedziała, bo przecież nie będzie o taką rzecz robić awantury. mimo że szkodziło ;d
- kiedy indziej - nie zakładając koszulki odnalazła szlafrok i się nim owinęła. niby mogła łazić bez niczego na sobie, skoro i tak ją widział ale czuła się lepiej kompletniej ubrana. - wynagrodzisz mi - kiedy się odwróciła na jej twarzy już widniał uśmiech. co się będzie przejmować? ;d

- z pewnością- powiedział, czując się już trochę mniej kretyńsko, ale tylko trochę i rozglądając za swoją koszulą. kiedy już ją znalazł założył ją na siebie. spodnie odnalazł bez większego trudu. usiadł na krześle i zajął się zapinaniem guziczków od koszuli.

usiadła mu na kolanach i pocałowała w usta.
- i tak było miło. - uśmiechnęła sie lekko i zapięła mu tę koszule do końca. ubieranie nie było w sumie takie złe, ale po stokroć wolała rozbierać. ;]

- ale mogło być bardziej miło- stwierdził zakładając jej kosmyk włosów za ucho. lubił jej włosy. podobnie jak perfumy, których używała. pachniały naprawdę miło i ten zapach zdecydowanie do niej pasował.

euphoria blossom niech będzie ;]
- śpisz na kanapie? - zmieniła temat, była trochę śpiąca, bo ja jestem ;] w sumie nawet ucieszyła by się gdyby został na noc.

- hm, no mogę- powiedział chociaż kanapy nie są wygodne, rano będzie bolał go kręgosłup i zostanie kaleką, ale nie chciał marudzić xd. nie miał ochoty też wracać do domu, bo na samą myśl o zimnie za oknem robiło mu się niedobrze ;d

- możesz spać ze mną, jeśli chcesz - dała mu pewnie powód do rozważań. stała wiec i czekała na odpowiedź. prawdę mówiąc chciała umyc zęby i isc spac ;d

- wybieram opcję numer dwa, którą sam miałem zaproponować, ale nie chciałem marudzić ci za uszami- uśmiechnął się pogodnie i pewnie poszli do sypialni ;d