lodowisko

przyciągnął ją aż tu, całkiem dumny z siebie-umiesz jeździć?-on, jako szwed umiał. nie wiem czy wszyscy szwedzi umieją, ale mam takie przekonaniexd. wykrzesał z siebie tyle entuzjazmu, ile tylko potrafił.

- no, powiedzmy- podrapała się po głowie wykrzywiając usta. pomysł był całkiem dobry, też była dumna, że tove się tak wysilił xd. chociaż znając życie, wróci do domu cała potłuczona z racji braku swoich umiejętności.

-to idziemy wypożyczyć łyżwy i kupić bilety-mieli szczęście, bo nie było tysiąc sto osób, w końcu święta. pociągnął ją do wypożyczalni i, niesamowitexd, wypożyczył dla siebie i delice. był rozentuzjazmowany i tak dalej.

wzięła więc od niego swoją parę i je założyła. ona wprawdzie aż takim entuzjazmem nie tryskała, ale może jej się to udzieli. troche niepewnie weszła na taflę i tak sobie stanęła na samym jej brzegu xd.

wszedł i, wcale się nie przechwalając, zrobił piękną rundkę-delice, chodź!-zatrzymał się obok niej i wyciągnął rękę. nie miał co do niej żadnych złych ani niecnych zamiarów, po prostu widział milion osób tak jeżdżących, a sam tego jeszcze nie próbował.

nic nie odpowiedziała tylko z nieco sztucznym uśmiechem podała mu rękę. czuła, że prędzej czy później i tak się wywali, a teraz to pewnie wywrócą się razem. no, chociaż to może było lepsze bo głupio wyglądałoby gdyby ona jako jedyna leżała na tafli z bolącym tyłkiem xd.

pomyślał, że może delice nie umie jeździć, albo umie tylko nie do końcaxd. nie ciągnął jej więc za mocno i jechał spokojnie, zaraz obok delice. i tak się wywalą wiem to xd. jakiś pan łyżwiarz przejechał obok nich narzekając po niemiecku na szwedzką młodzież. tove i tak nic nie zrozumiał..

delice tym bardziej, gdyż nigdy nie lubiła niemieckiego więc nie przykładała zbyt dużej wagi do jego nauki. to zupełnie jak ja xd. w każdym razie delice skupiła zdecydowanie zbyt dużą uwagę na wyżej wspomnianym łyżwiarzu i zaczęła się nieco chwiać, ale wydawało się że panuje nad sytuacją xd.

zaśmiał się i złapał ją, bo na razie nie chciał wylądować na lodziexd-bo się przewrócisz-nie miał do niej żadnych ale, tylko ostrzegałxd. stanął normalnie i poczekał aż delice będzie stała pewnie na nogach.

- spokojnie, nic mi nie będzie- uśmiechnęła się, bo nawet przestała się już chwiać xd - szczerze, to łyżwy nie są moją specjalnością, jak widać- przyznała się, chociaż rzadko to robi. nie lubi rozmawiać o swoich słabych punktach xd.

-mogę cię nauczyć-naprawdę nie chciał się przechwalać, samo wychodziło. dało się zauważyć, nawet jemu chociaż był facetem, że delice nie była lepsza od niego-chodź-pociągnął ją lekko i zaczął wykładać w praktyce, z czym to się jexd.

delice jako pilna uczennica uważnie słuchała wszystkiego co mówił i starała się naśladować każdy jego ruch, z nadzieją że może faktycznie coś jej wyjdzie xd. zwykle kiedy przychodziła na lodowisko, nie decydowała się nawet wejść na taflę. w każdym razie całkiem entuzjastycznie podeszła do dzisiejszej lekcji xd.

-lewa, prawa-tłumaczył dalej tove. był naprawdę cierpliwy i wyznawał, jeśli chodzi o łyżwy, dewizę jak się przewrócisz to wstań i jedź dalej, czy jak to tam leciało. nie była ona na razie potrzebna. tj, do czasu. w końcu wypieprzyli się oboje, bo tove wjechał w niemieckiego łyżwiarza, który go wkurzył. ale mimo wszystko, tove nie mógł się opanować i śmiał się głośno.

a niemiecki łyżwiarz znów zaczął mamrotać coś pod nosem niezadowolony. chciała zapytać, czy tove aby na pewno umie jeździć, gdyż nie spodziewała się że sie wywalą, a była pewna, że to nie była jej wina! xd. mimo wszystko powstrzymała się od pytania, przepraszając łyżwiarza i chichrając się.

kocham żabkę nowy post;d. przeprosił go też, po niemiecku. łyżwiarz się bardzo zdziwił i zaczął coś do nich mówić, ale prawda była taka, że tove po niemiecku znał tylko cztery słowa. nie słuchając go więc, wstał i pomógł wstać delice-przepraszam-śmiał się, bo chichrał to niemęskie xd.

wszyscy ją kochają! xd
wstała z jego pomocą, machając potem ręką do niemieckiego łyżwiarza, bo miała nadzieję, że zorientuje się iż chodzi jej o to, że nie rozumieją xd. - wpadłeś na niego specjalnie?- zapytała, bo czuła, że po nim można wszystkiego się spodziewać, a może nie? xd.

-trochę tak-za to ją właśnie przepraszał. zrobił skruszoną minę, śmiejąc się. miał nadzieję, że się na niego nie obrazi-nie był dla nas miły-wywnioskował to z jednego ze słów które znał. poprawił jej szalik, bo nie wiem czy wiedziałaś ale miałaxd!-dobrze ci idzie, możemy jeździć dalej-pokiwał pewnie głową.

- serio?- zdziwiła się uśmiechając od ucha do ucha, gdyż nie ukrywajmy tego, że była beztalenciem w wielu dziedzinach xd. w każdym razie, to co tove powiedział bardzo ją podbudowało. nawet na tyle, że miała jeszcze większą ochotę dalej jeździć.

-serio!-pokiwał głową znów i jeździli dalej. zamkną ich na lodowisku i nikt nie zauważyxd. nie chwalił jej już więcej, przynajmniej kiedy jeździli, bo on na przykład jeśli coś robił i ktoś podczas robienia tego czegoś go pochwalił, zaraz to psuł. więc zamknął się.

ona na szczęście tak nie miała. chociaż czasami zdarzały się wyjątki, ale to raczej wtedy, gdy wszyscy się nią zachwycali, a raczej jej umiejętnościami. jeździli dalej, nawet delice puściła jego rękę, bo stwierdziła że teraz pewnie sama sobie już poradzi xd.

więc jeździli. tove był dumny z siebie, bo nauczył delice jeździć w tak krótkim czasie, ale może bardziej z samej delice, że była taka pojętna i tak dalej xd.

jazda ją wykończyła więc przysiadła gdzieś żeby odpocząć, ale na krótką chwilkę, bo na lodowisku raczej zbyt ciepło nie jest, więc nie można długo siedzieć w jednym miejscu. założyła na dłonie swoje rękawiczki w myszkę miki, ulubione.

zrobił jeszcze dwie rundki i usiadł obok-zimno ci? mi też-nie poczekał na odpowiedź....omg-rękawiczki też od babci? idźmy gdzieś-rzekł, przyglądając się kolorowym rękawiczkom delice. sam miał czarne, więc jej były ciekawym dla niego zjawiskiemxd.

- nie!- roześmiała się zasłaniając usta dłońmi. - dostałam je jak miałam 12 lat, ale sa naprawdę naciągliwe xd- stwierdziła udowadniając to poprzez ciągnięcie za materiał. - w sumie to możemy gdzieś iść! siedzenie tutaj i marznięcie nie ma zbyt dużego sensu.

-jasne, dwanaście lat-bardzo go to rozśmieszyło, nie wiedzieć czemuxd-to chodźmy, wybierz gdzie-i zacznij tam ;d.