Gröna Lund

czas na trochę rozrywki w wesołym miasteczku!

siedział na ławeczce, czekając na pana sprzedającego watę cukrową oraz te duże, kolorowe lizaki, który dzisiaj pewnie już nie przyjdzie.

szła, niosąc kota zawiniętego w koc. kot potrzebował spaceru, ona może też. usiadła ze skrzyżowanymi nogami na ławce obok kewina i gapiła się na zawiniętego kota, który próbował się wydostać.

kewina zainteresowało owe zwierzątko, tym bardziej że nigdy nie widział jak ktoś nosi kota w kocu. poza tym, nawet nie zorientował się że to kot. dla niego równie dobrze mogła to być wiewórka czy cokolwiek innego. patrzył się więc, uważnie na ruszające się zawiniątko, którego być może troche się bał xd.

-ralph, siedź spokojnie-podrapała kota za uchem i owinęła go bardziej kocem, bo było bardzo zimno, skoro zeroxd. rozejrzała się i zobaczyła kewina-cześć-pomachała mu i nie, nie znali się. naciągnęła kaptur na głowę i znów podrapała kota.

- yy, cześć, cześć. co tam masz?- zapytał bardziej zaciekawiony kotem niż nią samą xdd. nachylił się nad jej kolanami, próbując zauważyć, kogo nazwała 'ralph'.

w sumie biedna xdd-ralpha-wyciągnęła do niego koc, tj kota w kocu, okocanego kotaxd-kot, polubi cię-była tego pewna, bo ralph lubił wszystkich, którzy nie byli dziewczynami. to znaczy, siri miała u niego specjalne względy, więc jedynie ona wchodziła w grę. idąc dalej tym tropem, ralph był kocim gejem.

- lubię koty. są całkiem miłe. puszyste. no i mruczą- powiedział przyglądając się ralphowi. nawet się z nim przywitał i przedstawił, bo to taki zoofil gorszy ode mnie xd.

-też je lubię, ralpha najbardziej-podrapała go za uchem, bo ralph kochał drapanie go za uchem-masz kota? albo psa? albo jakieś zwierzę?-okej, będę się ciebie bałaxd. kot aktualnie był bardzo zainteresowany kurtką kevina.

- nie. nie posiadam obecnie żadnego zwierzęcia. kot uciekł ode mnie kilka miesięcy temu, a raczej wybrał swoją rudą kotkę, która całkowicie nim zawładnęła. to bardzo mnie zabolało, bo dawałem mu najlepsze jedzenie, drapałem za uszkiem i pozwalałem spać we własnym łóżku- powiedział z powagą, a potem dodał jeszcze, że kiedyś miał rybkę ale pechowo wyskoczyła z akwarium i wyschła na śmierć.

pocałowała go w polik, licząc na to, że nie będzie mu zbyt smutno-możesz odwiedzać mojego kota. na pewno się dogadacie-pokiwała pewnie głową, drapiąc ralpha, który chciał wygrzebać się z koca. kurtka kevina naprawdę mu się podobała. wątek kota obowiązkowy xd-chciałabym mieć rybkę, nie złotą, taką normalną-ale pewnie kot by ją zeżaaarł.

- dziękuję. z pewnością kiedyś wpadnę- tylko pewnie w innej kurtce xd. - rybka i kot to chyba nie jest zbyt dobry pomysł. ralph zaraz by ją załatwił, no chyba że jakimś cudem ona załatwiłaby jego, ale to nieprawdopodobne- powiedział kiwając głową.

-też mi się tak wydaje. dlatego nie mam rybki. wolę ralphiego-zdjęła kaptur i przyjrzała się kewinowi. stwierdziła, że był ba rdzo ba rdzo-to twoja ulubiona kurtka?-na razie nic się nie stało, pytała na wszelki wypadek.

- nie, raczej nie przywiązuję się do ubrań- stwierdził, gdyż faktycznie tak było. w końcu ubranie zawsze może się zniszczyć, więc musiałby płakać za każdymi przetartymi skarpetkami czy bokserkami xd. - a dlaczego pytasz?- uniósł lewą brew, czując że cos jest nie tak!

-pytam, bo ralph ma pazury i jest zainteresowany twoją kurtką-kot wyczuł, że jego kurtka jest mężczyzną, pachnie jak mężczyzna i na pewno go lubi, skoro nie odtrąca-więc gdyby coś się stało-skubała koc, przyglądając się kevinowi.

- to mam się nie dziwić, tak?- przełknął ślinę, gdyż chyba jednak szkoda było mu swojej kurtki, którą zresztą kupił jakiś miesiąc temu. potem jednak stwierdził, że przeżyje ten fakt. ale przy okazji zapytał też czy ralph lubi modę, no bo przecież nigdy nie podejrzewał o to, że może lubić facetów!

-nie dziwić-zaplątała ręce w koc-nie wiem czy lubi modę. ralph po prostu jest-zmarszczyła czoło, bo to brzmi naprawdę kretyńso xd-ralph po prostu bardzo lubi facetów-zaczęła się śmiać. wcale nie idiotycznie, naprawdę dźwięcznie wdzięcznie i takie tam. a kot usnął z pyszczkiem w kurtce.

- bardzo lubi facetów...- powtórzył na głos i w myślach, bo na pierwszy rzyt oka wydawał się nie rozumieć co ona ma na myśli xd. jednak potem zaczął się śmiać, ale nie głośno, bo nie chciał obudzić kota. bał się, teraz już nie tylko o kurtkę, ale i o samego siebie xdd.

-ale nic ci nie zrobi, obiecuję-xd-nie lubi dziewczyn, jestem wyjątkiem. ale najbardziej lubi kocich facetów, więc naprawdę nie masz się czym martwić-przykryła kota kocemxd i dała mu w końcu spokój. kotu.

- jeśli wydaje ci się, że mnie uspokoisz to bardzo się mylisz- powiedział xd. - gdyby nie był mną zainteresowany to nie przyklejałby się do mojej kurtki. w końcu ona nie pachnie kotem, tylko no, mną!- poprawił jego fajny kapelusz. został bez szalika, a teraz jeszcze może zostać bez kurtki xd. straszne.

może dostanie koc ralphaxd-przecież cię nie zgwałci-zaśmiała się znów, bo trudno nie śmiać się z tego, że kot miałby zgwałcić dorosłego faceta-jeśli się o siebie boisz, to mi go oddaj-wyciągnęła ręce, nie miała rękawiczek, żeby byli jakoś do siebie podobni. w sensie kewina i siri.

- daj spokój. jak facet może bać się zwykłego, uroczego kotka- powiedział uśmiechając się, bo naprawdę to było śmieszne. wcale się go nie bał, wcale xd.

-na pewno? skoro mówiłeś, że to cię nie uspokoi, to myślałam-okej, nie skończyła. żeby nie śmiać się znów i głośniej, zagryzła dolną wargę, przyglądając się mu. była ciekawa, czy kłamie czy nie no i co.

- tylko żartowałem- powiedział szybko, żeby nie wyjść na tchórza, którym i tak był. - naprawdę- dodał z ręką na sercu, żeby uwierzyła mu na sto procent, a następnie schował schował ręce do kieszeni, bo teraz już pewnie nie było zero tylko na minusie! xd

-jasne-załóżmy, że przez to zimno była niesamowicie naiwna i mu uwierzyłaxd. drapała kota, myśląc, że jest kompletną wariatką nie mając rękawiczek. zapakowała porządniej kota i schowała ręce pod kocem.