Starbucks

jest wszechobecny.

przyszła i usiadła przy kaloryferze . zamówiła kawę i czekała na rooniego.

Ronald wpadł do starbaksa z nieco rozwianym włosem. trzeba przyznać, że nieźle dzisiaj wiało. ściągnął kurtkę, którą następnie powiesił na wieszaku nieopodal i podszedł do stolika, przy którym siedziała nikki odkręcając swój szalik, który zakrywał mu nos.
- cześć, cześć- odparł wesoło siadając naprzeciwko niej.

Mel zrobiła sobie rano wypad do starbucksa. Ściągnęła kurtkę i szalik, powiesiła to na wieszaku i usiadła sobie przy ladzie, czy co. Zamówiła kawę.

Ronnie z racji tego, że był bardzo spostrzegawczym chłopcem, zauważył Mel i co więcej rozpoznał ją, gdyż załóżmy że już kiedyś ją gdzieś spotkał. twięc wziął orzeszka i rzucił nim w kierunku Mel, a ta dostała w głowę. uważał, że to lepszy sposób niż krzyczenie na całą restaurację czegoś w stylu: 'mel, chodź tu'. nie lubił, kiedy ludzie całkiem obcy skupiali na nim zbyt dużą uwagę.

-Au- syknęła, gdy dostała orzeszkiem w głowę. Odwróciła się i zobaczyła Ronnie'ego w towarzystwie Nikki, załóżmy, że ją też znała. Wzięła swoją kawę no i podeszła do ich stolika:
-Cześć- przywitała się z lekkim uśmiechem, siadając przy stoliku bez pytania.

- Cześć, mel- odparł uśmiechając się do niej. - czuję się, jakbyśmy nie widzieli się sto tysięcy lat, albo nawet więcej. więc od razu mów co u ciebie- powiedział unosząc brew, gdyż liczył na jakieś miłe nowinki z jej życia. szczerze mówiąc, roni był plotkarzem i to nawet cholernym. jak każdy facet, z resztą.

-Yhym, u mnie? W sumie, ostatnio niewiele się dzieje. Dzisiaj rano wróciłam z Londynu, bo u rodziny byłam, a przed świętami to niewiele się działo, doprawdy- powiedziała spokojnie. Nie chciała się rozgadać, jak to miała w zwyczaju.

*okej wróciłam*

-hej roonie, hej mel-powiedziała znów siadając na jej ulubiony puchowym fotelu gdyz powiedzmy była w toalecie. przed przyjściem rooniego wypiła całą kawę więc namówiła następną. niestety kofeina rządzi nikki.

- naprawdę?- zdziwił się na słowa mel, gdyż nie wiem czemu ale liczył, że może jednak coś się wydarzyło. poza tym, ostatnio wszyscy stwierdzą, że u nich nic się nie dzieje. w każdym razie, wzruszył ramionami dość zrezygnowany.
- o Londyn nie pytam, tam nic się nie zmienia- dodał zamawiając kawę, bo o ile pamięc mnie nie myli, jeszcze tego nie zrobił xd.

-Hej hej- uśmiechnęła się lekko do Nikki i zwróciła wzrok na Ronnie'ego- Ano, naprawdę. Nie mogę się doczekać sylwestra, miejmy nadzieję, że wtedy będzie się coś działo- powiedziała, wypijając łyk kawy. Od razu mniej senna się zrobiła.

-właśnie, mamy jakieś plany na sylwestra ?-zapytała podnosząc głowę do góry i patrząc to narooniego, to na mel.

Ronnie zajął się swoja kawa, gdyż był bardzo senny.
- ja sylwestra spędzam w nowym jorku- dodał, zgodnie z prawdą zresztą. czekało tam na niego miłe towarzystwo, pań oczywiście, w którymi miał zamiar spędzić cały wieczór w jednym z klubów wraz ze swoimi kolegami, nie zapominajmy o nich.

-Em, ja albo siedzę tu albo zbiorę grupkę w Londynie, na pewno ktoś będzie chętny- powiedziała. Ona już wiedziała, gdzie wybraliby się w rodzinnym mieście, z kim. Perfekcjonalistką być.

-to wygląda na to że zostanę sama. -powiedziała rozciągając się na fotelu. lubiła to miejsce. nawet bardzo. zamówiła jakąś szarlotkę. nie lubiła jej zbytnio. lubiła tylko jej zapach.

- na pewno nie!- odparł do nikki, gdyż wiedział, że elita na pewno zorganizuje jakies przyjęcie, jak to zwykle bywa, a więc nawet poinformował ją o tym, a następnie zamówił kolejną kawę uśmiechając sie miło do kelnerki.

Na moment zatopiła się w rozmyślaniach nad sylwestrem, ale powróciła na ziemię. Zastanawiała się nad jakimś sensownym tematem do rozmowy:
-Noo, a ogólnie to co u was?- spytała, bo jeszcze nie miała do tego okazji. A ciekawa była, co u nich.

-ano byc może. ale już się przyzwyczaiłam. co rok nowe miejsce. ostatnio sylwestra spędziłam na sesji zdjęciowej-powiedziała i poprawiła blond włosy związane w kucyk.

pożegnał się, informując je wcześniej, że niestety przypomniał sobie o czymś ważnym i musi uciekać. zapłacił i wyszedł, nie zapominając o swojej kurtce, którą zabrał.

-Trzymaj się- pożegnała Ronnie'ego i zwróciła wzrok na Nikki, wypijając łyk, może dwa, kawy:
-Na sesji zdjęciowej?- uniosła lekko brew- No, musiało być ciekawie.

-no nie powiem że nie. -uśmiechnęła się-chociaż fajerwerka przeleciała milimetr koło mnie. -powiedziała przypominając sobie to otarcie o śmierć bo któż by przeżył dostając wielką fajerwerką w głowę. upiła ostatni łyk kawy i przyglądała się mel.

-Ahm- pokiwała lekko głową i dokończyła swoją kawę. Spojrzała na wielki zegar na ścianie- Dobra, na mnie czas. Do zobaczenia- pożegnała się z nią i wyszła, uprzednio przyodziewając swoje ubranie wierzchniowe.

-pa - zdążyła powiedzieć wychodzącej Mel. dopiła swoją kawę, zapłaciła miłemu kelnerowi i ubrała swój szary płaszcz wdychając dym papierosa faceta obok.

przyszli więc do ciepłego starbaksa i usiedli przy stoliku.

zamówił kawy dwie, czy co tam chciała delice i bezczelnie, albo i nie, się na nią gapił.