niech będzie że eddie.

no.

Stanęła przed jego drzwiami ciężko dysząc. Przeciagnęła się leniwie i zastukała dosyć mocno.

Siedział w kuchni, posypał sobie piankę od capuccino czekoladowymi wiórkami i zamoczył usta w kawie. No i usłyszał stukanie. Odstawił filiżankę na stół i uważając aby nie potracić opartej o niego gitary ruszył aby otworzyć drzwi.

Znudziło jej się czekanie aż edek w końcu ruszy swoj seksowny tylek i raczy otworzyc jej drzwi wiec weszła z impetem do mieszkania
- Mogliby w końcu naprawić ta cholerna winde! - mruknęła oburzona rozpinając płaszczyk

- schudniesz - uśmiechnął się lekko. lubił ją taką, z rumieńcami, lekko zmachana. nie dopiero co wymalowaną; nie jak lalka porcelanowa. taką zwykłą.

- Masz coś do mojej figury? - zapytała robiąc złowroga mine i zdejmujac swoj plaszczyk rzucila go gdzies na kanape. Wypiela swoj plaski brzuch i pokazala mu dobitnie, ze nie ma tam zadnego nadprogramowego tluszczyku

- no już dobrze, nie narzekaj. i tak mnie uwielbiasz - wyszczerzył zęby w tym zniewalającym usmiechu i wrócił do kuchni - no chodź - i już wyciągał filiżankę dla niej.

Wskoczyła na blat kuchenny olewając to że tuz obok było krzesło zdaniem walerii uwierające ją w pupę. Potem wzięła filiżanke i zatopiła wargii w aromatycznej piance.
- Mmm. - zamruczala rozkosznie bowiem edek robil najlepsza kawe.
Dopiero teraz zauważyła, że jego twarz wyglada inaczej niz zwykle.
- Z czym się zderzyłeś kretynie?! - zapytała wytężając wzrok

haha xd avek <3333
hm.
- Voldemort mnie napadł, powiedzmy - nie chciał o tym mówić, więc walnął to, co pierwsze mu przyszło do głowy. - dobrze że przyszłaś.

- Teraz zostanie Ci taka krzywa blizna. Będziesz miał piorun obok oka i nikt Cie nie będzie lubił! - wyszczerzyła się i dłonią starła piankę z nosa, bo się zabrudził.

- to raczej będę sławny - uśmiechnął się, nawet już go specjalnie nie bolało. - hej, gdzie się podziewałaś? myślałem że już zupełnie zapomniałaś o starym eddiem.

Odstawiła filiżankę do połowy pustą filiżankę gdzie pianka pozostała juz tylko na jej ściance i zeskoczyła z blatu
- Byłam u rodziców w Norwegii. - skrzywiła sie znacznie - Musieli skontrolować poziom mojej edukacji. Ale o tobie edi nigdy nie zapomne - rozesmiala sie i dala mu calusa w policzek, a potem nie wiadomo czemu zarumienila sie. Być może dlatego, ze na co dzien jest bardzo niesmiala

poczuł nagłą nieodparta ochotę żeby ją pocałować. wiedział, ze jest jego przyjaciółką i takie tam, ale nagle to że znają się od dziecka albo to że już dawno widział ją nago przestało mu przeszkadzać w postrzeganiu jej jako kobiety. no to teraz wpadłeś, kochany.
- i jak? okrutna prawda wyszła na jaw?

- Powiedzieli, że wyślą mnie do szkoły specjalnej. Będę się dzielić laurkami z przygłupimi koleżankami z klasy- uśmiechnęła się wesoło i potrząsnęła głową sprawiając, że kosmyk włosów zaplatał jej sie gdzies w okolicy warg musnietych malinowym MACiem.

- mam nadzieję że znaleźli takową na miejscu - uśmiechnął się lekko, jednocześnie nieco zaniepokojony. zauważywszy ten rzeczowny kosmyk wstał i stojąc przed nią odgarnął jej te włosy - dziewczyny lepiej wyglądają bez błyszczyka. - stwierdził.

Wydeła wargi mrużąc oczy.
- Ale błyszczyki miło smakują. Chcesz spróbować?

- chcę. - odparł, ale nic nie zrobił. o tak, bardzo chciał. w myślach dodał tylko że przyklejają się do nich włosy, ale stwierdziłże to będzie trochę nie na miejscu.

Zrobiła minę liska chytruska i wyjęła z kieszeni błyszczyk
- Tadam! - zaśmiała się i ujęła jego podbródek a potem pomalowała mu wargi, które szczerze mowiac wygladaly bardzo zachecajaco

wiedziaaałam xd
- na pewno wyglądam uroczo - zaśmiał się szczerze. zlizał tenże błyszczyk - całkiem miły. chodź, zagram ci ostatnią kompozycję. - pociągnął ją za rękę tak, że zsunęła się z blatu i łapiąc po drodze gitarę poszedł do salonu.

:d
myslalam ze lapiac po drodze ja
Usadowiła się wygodnie na kanapie siadając po turecku. Wzięła kocyk w króliki i przykryła nim nogi, bo zrobilo jej sie zimno w stopy. Pokaż co potrafisz mistrzu - usmiechnęła się kącikowo przygryzając kciuk

usmiechnął się do niej, i pochylił nad instrumentem. nie miał jeszcze tekstu, ale sama muzyka była całkiem miła, taka słodka i rozczulająca. wolna ale nie przymulała ;) taka edwardowa. i grając patrzył jej w oczy.

Muzyka edwarda zawsze ja ujmowała, a teraz gdy patrzył jej w oczy poczuła, że unosi sie do gory i plynie ponad chmurami smietankowymi jak w reklamie algidy. Przymknęła oczy i z błogim usmiechem oparła głowę na oparciu kanapy. Zrobiło jej się cieplo na sercu. Prawie zakochała się w edwardziej muzyce a moze i w nim samym

ha! ;d
- i jak? - spojrzał na nią wyczekująco, tak jakby nie zauważył że trochę odpłynęła. odłożył gitarę uważając żeby nie upadła, bo to w końcu była jego mała Marysia, ta sama którą dostał jako dzieciak, aha.

- Pięknie - wyszeptała nie otwierając oczu. Przykryła się kocykiem pod sama szyję i zmarszczyła nosek uchylając powieki - Zawsze uważałam, że masz talent edku. Ogromny. Powinieneś to wykorzystać - powiedziała spokojnie i calkiem poważnie

- żeby podrywać dziewczyny, co? - uśmiechnął się delikatnie, było mu, jak to mówiła Ona w S@motności w sieci - błogo.