całodobowy

siedziała przed sklepem z różową gumą do żucia w ręce, którą przed chwilą kupiła.

a on przylazł po pierniki, bo nigdzie nie mógł ich znaleźć. i wychodził już, ze swoją zdobyczą.

brawo dla niego, że wreszcie mu się udało je kupić! xd. - cześć, tove!- zamachała do niego lewą ręką, bo prawą trzymała listek gumy dopiero co odwiniętej z papierka.

-cześć, del!-zamachał, napisałam że pachniał, paczką pierniczków i pocałował ją w lewy policzek-śledzisz mnie? mam się bać? czy ja śledzę ciebie?-przycupnął, xd, obok niej, szczerząc się.

- nie mam pojęcia kto kogo śledzi. ale ja chyba byłam tutaj wcześniej, więc wychodzi na to, że to jednak ty- stwierdziła marszcząc nos, zastanawiając się jednak czy to czasem nie ona śledzi jego, bo widziała go jak wchodził do sklepu, więc postanowiła na niego zaczekać xd. w każdym razie nie powiedziała mu tego, bo wtedy chyba mógłby się zaczynać jej bać.

-ale nie-pokiwał głową, udając szerloka, albo innego ważniaka-nie widziałem cię, kiedy tutaj przychodziłem, więc teoretycznie cię tutaj nie było. czyli jednak ty mnie, skoro przyszłaś tutaj teoretycznie po mnie-whoo, ale się rozgadał. przestał szybko, zapychając się pierniczkiem i wyciągając paczkę w jej stronę.

- byłam, nie kłam!- odparła śmiejąc się i wyciągając pierniczka z paczki, który nie był takim fajnym pierniczkiem ja te, które ona kupuje! bo nie miał żadnego miłego kształtu xd. pomyślała, że pewnie oślepł od noszenia tych swoich okularów, może były jakieś szkodliwe.

-już nigdy-zaśmiał się aż. widział, że pierniczki są brzydkie, ale miał ochotę na pierniczki, więc cóż poradzić. szukał wszędzie, nigdzie nie znalazł. adresu do super sklepiku na rogu ze wspaniałymi pierniczkami nie pamiętał i nie chciał też znów zrzędzić del.

okej, nieważne że były brzydkie, ważne, że w ogóle były. pierniczek to pierniczek, kształt nie ma aż takiego znaczenia xd.
- jesteś prawdziwym pożeraczem pierniczków- stwierdziła widząc jak tove się nimi zajada. ona w tym czasie zajęła sie swoją gumą do żucia, któej na razie mu nie zaproponowała, bo pierniczki i guma to złe połączenie.

i tak go zjedzą i nie ożyje więcej xd.
-trochę tak, ale wolę pączki czy coś-był słodyczojadem ogólnie, nie oszukujmy się. daj tovemu coś słodkiego, odda ci buzi xd. nieno. zostało mu kilka pierniczków, które, razem z paczuszką, wepchnął do kieszeni-co tam masz?

- gumę do żucia. chcesz?- zapytała wyciągając różową paczuszkę słodkich, truskawkowych gum w jego kierunku. nie lubiła innych gum niż te, a na miętowe była uczulona jak już kiedyś wspominałam.

-ofuj, to znaczy przepraszam, nie-był dobrze wychowany, okazał skruchę-nienawidze tych różowych-wzdrygnął się prawie, ale opanował, mówiłam że dobrze wychowany. jak był mały, to wpychali mu różowe gumy, no były, i do tej pory ich nie lubi.

- nie lubisz ich?- zdziwiła się cofając więc rękę i chowając gumy do kieszeni płaszcza. - one są naprawdę dobre, nie znasz się- powiedziała uśmiechając i oglądając czubki swoich butów.

-mama mnie nimi katowała, wolę miętowe-od gum woli palenie papierosów. i nawet wyjął swoją paczkę w zestawie z zapalniczką.

- mięta jest zła, więc wszystko co miętowe też- powiedziała przypominając sobie to jej łzawienie oczu i kichanie kiedy tylko poczuła miętę. zerknęła na jego paczkę papierosów i sama nabrała ochoty na palenie, ale przecież rzuca, więc niech nawet tove nie waży sie jej proponować papieroska i zapomni na chwilę o swoim dobrym wychowaniu xdd.

nie ma rady na tovka xd-wszystko co ma smak tego różowego czegoś jest złe, chcesz?-zawsze może mu odmówić. wyciągnął papieroski do niej i czekał.

- miałeś mi nie proponować!- powiedziała chichrając się i zasłaniając oczy dłonią, żeby nie patrzyć na papierosy. nie miała silnej woli, wręcz przeciwnie więc jak niby miałaby mu odmówić xd. to nie było takie łatwe. czekała więc, aż tove sam zapali i schowa paczkę.

-nigdy więcej-zaśmiał się znów, wyjął papierosa, zapalił i palił, to chyba normalne-dlaczego mam ci nie proponować? przecież paliłaś-przynajmniej z tego co pamiętał.

- rzucam. od pół roku- powiedziała uśmiechając się kącikowo, bo coś to rzucanie jej nie wychodziło, ale to pewnie przez tak dobrze wychowanych ludzi jak tove, którzy jej proponowali, a ona nie potrafiła odmówić xd.